wtorek, 24 czerwca 2014

Starbucks'owe Love

Siemandero!

Długo się zastanawialiśmy, od czego zacząć nasz dział "psiolubne miejscówki". Dyskusja była zażarta, ale stanęło na tym, z czym najbardziej jesteśmy kojarzeni...tak tak, to Starbucks :)

F: Ja, Franczesko, swoją pierwszą wizytę we Starbuniu zaliczyłem jak miałem 2 miesiące (niedługo miną 3 lata od tego pamiętnego wydarzenia :P ). Oczywiście nic z tego nie pamiętam, bo wszystko przespałem w swojej torbie, ale Matce się podobało :D Ponad rok temu, do posiadówek przy kawie dołączył do mnie Ziomeczek Mój Najlepsiejszy Emil i Matka Jego Boska. Od tamtej pory jesteśmy ich Ulubionymi Klientami i mamy swoich najulubieńszych baristów, Marcina i Szymona :) Mamy nadzieję, że reszta się nie obrazi.

E: Zią, nie od parady nazywają cię hipsterem. Jesteś Wrocławskim Buldożerowym Prekursorem zwiedzającym knajpy. Taki z Ciebie rozrywkowy chłopak :P

Ale do rzeczy. Mieliśmy opowiedzieć dlaczego Starbuń jest jedną z naszych ulubionych miejscówek.
Wszyscy już nas tam znają, więc zawsze podejdzie ktoś i zapyta czy przynieść wodę (ew. od razu przychodzą z kubkiem i nawadniają Lowelasów ;) ). Jak nasi ulubieni bariści maja wolną chwilę, to się do nas przysiadają, plotkują z Matkami i nas miziają. Klienci często podchodzą, zagadują, robią nam fotosy i niejednokrotnie byli zdziwieni, że z psem można wejść do kawiarni. Otóż można, ponieważ w Polsce NIE MA PRZEPISÓW SANITARNYCH zakazujących wchodzenia z psem do lokalu gastronomicznego. Decyzja należy wyłącznie do właścicieli lokalu, którzy często zasłaniają się Sanepidem. A Sanepid nie ma nic przeciwko futrzakom w lokalach gastronomicznych :)
Oczywiście Człowieki są odpowiedzialne za piesa, żeby nikogo nie dziabnął i nie nabrudził.

Jeśli chcecie pierwszy raz zabrać swoje futrzaste dziecko do kawiarni, to jak najbardziej polecamy Starbucks'a. Człowiek z psem nie jest traktowany tam jak wariat, a pieseł siedzący we fotelu zazwyczaj jest atrakcją dla pozostałych klientów. Tylko nie wiemy co powiedzą na np. berneńskiego psa pasterskiego, albo doga niemieckiego :P

Krótko podsumowując:
PLUSY
-miła obsługa
-zawsze się pytają czy przynieść wodę
-nikt się nie czepia do obecności piesa w lokalu

MINUSY
-brak

Jeśli macie swoje doświadczenia (złe lub dobre), to podzielcie sie nimi z nami w komentarzu lub na naszych fejsbuczkowych fanpejdżach.

NIECH MOC BĘDZIE Z WAMI!
Lowelasy na Lansie











 


niedziela, 22 czerwca 2014

Malina Crafts

Siemandero!

FRANEK: Jak niektórzy wiedzą, jesteśmy wielkimi fanami wszelkich chust, apaszek, kolorowych gadżetów (szelek, smyczy itd) oraz szałowych wdzianek, bluz z kapturem itd (ale to bardziej ja, Franciszek ;) ). Człowieki to nawet mówią, że zapoczątkowaliśmy modę na stylówę wśród buldożerów. Jest nam z tego powodu niezmiernie miło ♥ Matka Moja Własna Prywatna chciała tylko, żebym się wyróżniał....a tu wyszła z tego buldożerowa moda :D

EMIL: A wiecie co jest najlepsiejsze w byciu #feszyn? Że się posiada Własną Prywatną Twórczynię Chust Wszelakich, czyli Malina Crafts. :) Paulina szyje nam na specjalne zamówienie chusty we wszystkich kolorach i na dodatek ozdabia je haftami (swojego lub naszego projektu). I teraz na lansach każdy wie, że jesteśmy fanami Star Wars, kibicami Panthers Wrocław (o tym też będzie ;) ), że Franek jest #mommysbigboy, ciastkowym potworem, a ja jestem legendarny jak Barney z HIMYM oraz jestem superbohaterem :D

To jest właśnie #WrocLoveStyle! 

To tylko część naszych szaf, które pęcznieją coraz bardziej. 
Jeśli coś się Wam spodobało, możecie śmiało pisać do Malina Crafts. Z całą pewnością pomoże Wam stworzyć spersonalizowaną chustę lub torbę dla Matek, żeby mogły targać ciastki i wodę dla swoich futrzastych dzieci ;)

NIECH MOC BĘDZIE Z WAMI! 
Lowelasy na Lansie

Tutaj strona: Malina Crafts a w tekście jest podlinkowany fb.













piątek, 20 czerwca 2014

Lowelasy atakujo!

NO TO BANG! Namawiali nas, namawiali...no i namówili Co prawda prawie rok Matki się zabierały, ale w końcu jest nasz piękny, własny BLOGASEK GWIAZD INTERNETÓW! Będziemy pisać różne rzeczy, będziemy robić sobie jaja, żarcić, jeść ciastki i wrzucać dużo fociszy ze naszych słynnych już lansów. Będzie trochę o naszym pięknym Wrocławiu (#WrocLove), o codziennych stylówkach (bo jesteśmy tacy #feszyn ), o psiolubnych miejscówkach (tacy z nas #hipsterzy ), o żarełku (#foodporn i #omnomnom ) i wielu innych rzeczach. Więc witajcie Ziomale, Ziomice & Człowieki na LOWELASY NA LANSIE LAJFSTAJL BLOG P.S. Tak wiemy, że nie zaczyna się zdania od "więc", ale jesteśmy buldożerami, a jak wiadomo buldożerom wszystko wolno NIECH MOC BĘDZIE Z WAMI!



foto by Wro Street Fashion. Dziękujemy Maćku :)

Jeśli chcecie z nami pogawędzić do piszcie na: lowelasynalansie@gmail.com, ale zaglądajcie teź na nasze fejsbuczkowe fanpejdże Franek & Emil.